środa, 13 sierpnia 2014

Cześć i czołem :)

Jeśli chcecie wysłać nam jakiś swój imagin to poniżej macie e-mail gdzie go wyślecie, ja go dodam :)

Podpiszcie się !

E-mail- lizzy1994@wp.pl 


Przypominam też o zakładce "Zamówienia" x

See u soon, Doni ♥



wtorek, 12 sierpnia 2014

No way baby część 5 i 1/2

- Dlaczego ... dlaczego o niczym mi nie powiedziałeś ? - powstrzymuje płacz.
 - Ja bałem się. Bałem się , że zostanę sam. Powiedziałem o tym Carly i bliskim znajomym . Wtedy odwrócili się ode mnie. Potem pojawiłaś się ty. Sprawiłaś , że znów chce walczyć . Dla ciebie ...
Zayn , ja nie zostawiła bym cię. Nie powinieneś tak myśleć. Ja będę przy tobie choćby nie wiem co.
-Dziękuje . Myślałem , że uda mi się dzisiaj wyjść , ale …
Zayn przestań . Nie obchodzi mnie sylwester. Ty się liczysz najbardziej . - biorę jego dłoń .
- Jesteś cudowna wiesz ? - posyłam mu uśmiech . On wyciera moje łzy opuszkami palców .
 -Jak święta ?
- W porządku . Teraz już wiem dlaczego nie chciałeś pojechać ze mną . Przepraszam , że tak naciskałam ...
- Nic nie szkodzi .
- Jak długo już tutaj jesteś ?
- Tydzień . Jutro wychodzę .
- Przykro mi , że to musiało spotkać akurat Ciebie ... - do oczu znów zberają mi się łzy .
- Perrie nie płacz . Proszę ...
- Yhyym - nagle rozlega się huk fajerwerek . Przez okno w sali widać różnorodne sztuczne ognie .
- Szczęśliwego nowego roku . - mówi mi .
- Szczęśliwego nowego roku Zayn . - usmiechamy się do siebie . Zblizam się do jego twarzy. Delikatnie muskam jego policzek . - Musisz ze mną zostać. Musisz walczyć. Ja pomogę ci w tym . Uda się nam zobaczysz . - szepcze mu na ucho.
- Będę walczył tak długo jak przy mnie będziesz . - odpowiada .
Zostaje z nim jeszcze prawie godzinę , a później zasypia. Wracam na nogach do akademika . Myśląc tylko o tym co będzie z Zayn'em . Ale nie pozwolę mu odejść , bo wiele dla mnie znaczy . Zrobię wszystko , aby z tego wyszedł . W końcu docieram do szkoły. Impreza nadal trwa , jednak ja nie mam już na nią siły . Idąc po drodze napotykam Angel i jakiegoś chłopaka . Świetnie .Myślałam , że jest idealna dla Harry'ego i go kocha . Biedny Hazz. Będzie cierpiał , ale muszę mu powiedzieć. Wchodzę do pokoju , opadam na łóżko i nie zwracając uwagi na hałas zasypiam ...
Idę boso po okropnym mrozie. .Mając na sobie czerwoną sukienkę . Z moich nadgarstków spływa krew zostawiając ślady na białym puchu . Nagle widzę postać leżąca na śniegu . Zaczynam do niej biec . Spoglądam na osobę . To Zayn . Jest blady i wychudzony , a z jego nosa sączy się krew . Ma zamknięte oczy . Pochylam się nad nim , kładąc na go swoje nagie nogi. - Zayn ... obudź się proszę ... nie rób mi tego ... ja cię kocham ... ZAYN !! - krzycze patrząc w górę ...
Budze się . Ten sen był okropny . Nie wiedząc kiedy zaczynam płakać. On nie może umrzeć . Nie będę ukrywać , że coś do niego czuje . To wszystko jest poza mną . Powoli wschodzi dzień . Kiedy łzy ustają , wstaje i idę wziąć długą kąpiel .


Idę do szpitala z prezentem w ręku. Kiedy wchodzę do jego sali jest już ubrany i spakowany .
- Puk , puk . Można ? - odwraca się z uśmiechem na twarzy.
- Perrie - podchodzę do niego i mocno przytulam . 
- Heej . Mam coś dla ciebie .
- Ah , Perrie .
- Zayn mógłbyś to otworzyć bez żadnego gadania typu " to nie potrzebne" . Błagam ? - śmieje się po czym odbiera ode mnie torebkę .
- Nie musiałaś .- otwiera ją -
Mowiłeś , że lubisz poezje , więc raczej ci się przyda .

- Tak . Dziękuje .
- To ja dziękuje za torebkę .
- Proszę bardzo . - spogląda w moje oczy , przez co zapominam się na moment . - To idziemy ?
- Taak .
Kiedy idziemy chłopak wyciąga telefon i zaczyna robić mi zdjęcia.
- Po ci te zdjęcia ?
- Bo wyglądasz wspaniale w tej sukience - czuje gorąc na policzkach . Pozuje do zdjęć w zabawny sposób , na co chłopak wybucha śmiechem . Na schodach przy wejściu siedzi Gemma. Gdy mnie zauważa wstaje, biegnie i przytula niespodziewane .
- Perrie , tęskniłam za tobą.
- Ja za tobą też Gemm .
- Przepraszam ...
- Było minęło. - posylam jej uśmiech kiedy uwalniam się od jej ucisku .
- Cześć Zayn .
- Heej - widzę , że jest zaskoczony . Wcześniej nie zwracała na niego uwagi.
- Co u ciebie ? Jak Luke ?
- Wiesz ... - uśmiecha się tajemniczo . Po chwili przed moimi oczami pojawia się jej ręka . Na jednym z palców widzę pierścionek .
- O mój Boże ... On ...
- Tak , oświadczył mi się.

- Aaaa ! - mocno ją przytulam .- Gratulacje , tak bardzo się cieszę . - Ja też . - spoglądam na Zayn'a . Na jego twarzy widać uśmiech , jednak wydaje się jakby zawiedziony ...
- Gdzie byliście ? - pyta nagle .
- My ...
- Na lotnisku - mówi Zayn - Perrie odbierała mnie .
- Ahh ... No dobrze to ja już wam nie przeszkadzam i do zobaczenia później . - puszcza mi oczko odchodząc .
Wchodzimy do pokoju Malik'a. -
Pomóc ci się rozpakować ?
- Nie trzeba , potem się tym zajmę . - patrzymy na siebie w ciszy. Zayn powoli do mnie podchodzi . Bierze moją rękę i obkręca tak jak robi się to w tańcu .
- Nie chcesz o tym mówić prawda ?
- Nie za bardzo . Wszyscy zaczęli by się nademną litować i ...
- Rozumiem . A czy twoi rodzice ? Wiedzą ?
- Tak . Ale powiedzieli , że już nie mogą mi pomóc , nie mają na to siły.


 - I tak po prostu można powiedzieć , że cię zostawili , tak ?

Nie do końca ... Ale ja szanuje ich decyzję. Jakoś sobie poradzę. - znów widzę zawiedzenie w jego oczach . - Wybacz , nie powinnam o to pytać . - bierze mnie na ręce .
- Zayn Natychmiast.Mnie.Postaw. Nie możesz tak ...
- Przecież ty nic nie ważysz .
- Zayn !
- Spokojnie - obraca się po czym postawia z powrotem na ziemi .
Zaczyna się śmiać .
- Z czego się śmiejesz ? Ja mówię poważnie Zayn .
- Oh, no już dobrze. - znów zaczyna chichotać . Lekko rzucam w niego poduszką .



Jak zawsze po sześciu miesiącach , bo tak już tutaj jest odbywa się zakończnie semestru . Zazwyczaj większa część uczniów wraca do siebie , a reszta zostaje tutaj . Ja zaliczam się to tej pierwszej grupy , ale tym razem będzie inaczej . Zostaje z Zayn'em .
- Perrie ?
- Harry ! - rzucam się w jego ramiona . - Jak samopoczucie ?
- Wiesz jest coraz lepiej ... - wiem , że kłamie. Kiedy mu powiedziałam , nie chciał uwierzyć . Jednak sam ich widział . I był totalnie zdołowany .
-Powoli o niej zapominam - spuszcza wzrok .
- To dobrze . - uśmiecham się gdy na mnie spogląda.
- Wyjeżdzasz ?
- Niee ...
- Skąd ta zmiana ?
- Po prostu . Tutaj będzie spokój .
- Może i ... Ja już idę, a ty ?
- Ja też . Kiedy jesteśmy na dole dołącza do nas Zayn , Gemma oraz Luke . Zajmujemy miejsca i po chwili uroczystość rozpoczyna się . Jak zwykle trwała ona godzine .
- Paaa masz dzwonić . Codziennie - mówię , żegnając się z Gemmą .
- Będę , na pewno . Paaa.
- Cześć siostra . Lukee lepiej na nią uważaj . Jasne ?
- Oczywiście Harry - śmieje się .
 - Szerokiej drogi - odzywa się Zayn .
- Paa ! - wsiadają do auta i machając przez szybe , odjeżdżają. We trójkę idziemy do salonu . Zayn rozpala w kominku , a Harry przynosi ciepłe herbaty z miodem .
- Trzeba jakoś to uczcić . Ale jeśli chcecie coś mocniejszego to ...
- Raczej nie Hazz .
- Okeej . - siedzimy w ciszy.
- Wiecie nadal nie umiem się przyzwyczaić , że wakacje są w zime . To takie dziwne ... - oznajmiam .
- Bardzo ... ale zawsze warto spróbować czegoś innego . - mówi Harry . - Mi to nie przeszkadza . Ważne , że w ogóle są .
- Też prawda ... - Jakie były wasze najlepsze wakacje ? - pyta nagle Zayn.
Przez dlugi czas mowimy o naszych niezapomnianych wakacjach. W końcu wracam z Zayn'em do pokoju. -Haha ! Serio pokazales mamie tylek ? - śmieje się
- No tak. Kazała iść mi do domu , a ja nie chciałem. Miałem przez to kare do końca wakacji.
- O mój Boże - znów zaczynamy się śmiać.
- Zayn ? - odzywa się jakiś głos.


- Carly , co ty tu robisz ?

- Ja ... chciałam z tobą pogadać . - Zayn jest bardzo zaskoczony jej obecnością .
- Że co ? Zostawiłas mnie , a teraz nagle chcesz ze mną pogadać ?
- Proszę daj mi się jakoś wytłumaczyć...
- Okej ... Perrie poczekaj na mnie . - odpowiadam skinęiciem głowy .
Wchodze do pokoju . Nie wiem co się teraz stanie . Ale boje się. Nie chce żeby do niej wrócił . Krąże nerwowo po pokoju. Zayn wchodzi do pokoju . Jego mina nie wskazuje nic dobrego . Siada na łóżku .
- Zayn ? Powiesz coś ?
- Ona ... - milczy przez dłuższą chwile
- Carly jest ... w ciaży - podnosi na mnie wzrok .
Czuje nagły przypływ gorąca ...


__________________________

COCOCOCOCOOCOOC :O
Cholera kiedy ja dostałam ten imagin, a dopiero teraz go dodaje...Caro wysłała mi go chyba jeszcze w roku szkolnym....
A co do niej do zapraszam na jej bloga o Harrym:
http://iwantyou-fanfiction.blogspot.com/


Loffki xx